Jak wygląda walka o władzę obecnie, i że nie jest to czysta walka, wiedzą wszyscy. Jednak trzeba przyznać, że obecnie polityka skazuje człowieka co najwyżej na bycie obrażanym. Zupełnie jednak inaczej wyglądało to w dawnych czasach. Pobliski Gorzowowi Szczecin jest chyba pierwszym w historii Europy przypadkiem defenestracji – wyrzucenia miejskiego rajcy przez okno za... nadmierne podniesienie cen piwa. Jednak i w Gorzowie nie było bezpieczne być rajcą.
Jak to często bywa u władzy, rajcowie nie zawsze się ze sobą zgadzali, a dyskusje o to, kto ma rację, były zawzięte. A gdy braknie argumentów, nie wypadało przyznać racji adwersarzowi. Jak więc wyjść z kłopotliwej sytuacji? Jeden z rajców postanowił wyciągnąć nóż i uderzyć nim w serce dyskutanta, zabijając go na miejscu. Opamiętawszy się, morderca w pośpiechu uciekł z miasta. Jednak nie wiedzieć czemu, opętany szaleństwem czy licząc na uniewinnienie z racji swej pozycji, wkrótce wrócił do miasta. Tu jednak okazało się, że może i sprawiedliwość nierychliwa, jednak nieustępliwa – mordercę pojmano, skazano prawomocnym wyrokiem i ścięto na landsberskim rynku. Od tego czasu zaczął się koszmar mieszkańców Landsberga, nie pozwalający przebywać im nocą w okolicy rynku i ratusza. Zbyt często można tam było spotkać bezgłowego upiora. Tak się jednak zdarzyło, że roku któregoś, w dniu Bożego Narodzenia, zanim na ziemię padły pierwsze promyki porannego słońca, rynkiem przechodziła pobożna starowinka. I ukazał się jej upiór prosząc, aby zmówiła „Ojcze Nasz” za jego grzeszną duszę. Choć zatrwożona staruszka spełniła prośbę zjawy, następnego dnia zmarła z nadmiernej trwogi. Jednak od tego czasu nikt już nie spotkał upiora rajcy na rynku.
PS. Legenda dotyczy nieistniejącego już budynku ratusza na placu Katedralnym, rozebranego zimą 1850/1851 roku.
Źródło legendy: Krystyna Kamińska, Zbigniew Rudziński: Gorzów Wielkopolski. Miasto na siedmiu wzgórzach (przewodnik)
Ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że każda epoka ma swoje upiory. Niekiedy widujemy je w tv, a innym razem tak po prostu na ulicy ;)
pzdr
marga, nie myl pojec politykow i upiorow - i jedni i drudzy sa zmora, ale to jednak nie to samo ;)
OdpowiedzUsuńA za jakis czas kolejna legenda, i nie tylko gorzowskie czekaja ;)