czwartek, 12 sierpnia 2010

Zabawa w odbijanie

Tym razem w zabawach fotograficznych – odbicia.
Dosyć częstym motywem zdjęć krajobrazowych jest odbicie w wodzie. Zawsze fascynowały mnie zdjęcia z totalnie gładkim lustrem wody, na którym nie widać, gdzie góra, gdzie dół. Niestety, na tak spokojną wodę bardzo rzadko trafiam, a taka pofalowana już mi się nie podoba. Aż do ostatniego spaceru nad Wartą.

Trochę mi się to kojarzy z tanim efektem graficznym, jednak odbicie uzyskane w sposób naturalny według mnie wygląda dużo lepiej.


Najbardziej jednak oczywistym źródłem odbić są jednak lustra i, trochę mniej popularne w tej roli – szyby. Najlepiej żeby szkło było jakoś dziwacznie wygięte, podzielone, w inny sposób zdeformowane, żeby uzyskać efekt z gabinetu krzywych luster, jednak i zwykłe płaskie szkło może dać ciekawe efekty. Oczywiście, może też być lusterko samochodowe...


Innym źródłem odbić są... wypolerowane fragmenty motocykli. Zwłaszcza, gdy na odbiciu widać... niewidoczną część motocyklu, która zgodnie z logiką powinna być zupełnie gdzie indziej. To nie żaden fotomontaż - oczywiście widoczna kierownica to odbicie innego pojazu.  
Parę ciekawych zdjęć motocykli użytych jako lustro (także zaginające czasoprzestrzeń do okresu napoleońskiego) znajdziecie w poście o Dniach Twierdzy Kostrzyn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz